Polski
  normal version   contrast version
STRONA GŁÓWNA / WYSTAWY / CZARNE NA BIAŁYM

Czarne na białym


Drzeworyty współczesne to domena grafików wywodzących się z uczelni artystycznych. Rzadsze od białych kruków są te, wykonywane przez twórców o innym rodowodzie. Przedstawiamy trzech z nich: Antoniego Toborowicza, Wojciecha Marchlewskiego i Włodzimierza Ostoję-Lniskiego.

Początki ich zainteresowań sztuką drzeworytu były odmienne. Zachęceni przez mentorów (Jackowski, Olędzki), wcześniej uprawiający inne rodzaje twórczości artystycznej, z czasem osiągnęli w tej dziedzinie interesujące rezultaty. Toborowicz z zawodu górnik, dzięki swemu talentowi rzeźbiarskiemu już w latach 70. XX wieku opanował technikę wykonywania klocków drzeworytniczych. Jego inspirację stanowiła sztuka sakralna, a z czasem także stan wojenny – wydarzenie, które nie pozostawiło go obojętnym. W ten sposób powstały satyryczne drzeworyty o tematyce politycznej. Ważną rolę w jego twórczości odegrała też chęć uczestniczenia w rozwoju utalentowanych plastycznie córek. Jako drzeworytnik nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Marchlewski – etnograf, obecnie członek Polskiego Związku Artystów Plastyków, świadomy dziejów tej wyjątkowej dziedziny grafiki i jej technicznych pułapek, zaczynał od linorytów jeszcze jako uczeń. Na studiach wykonał drzeworyty wzorowane na reprodukcjach dawnych prac publikowanych w muzealnym katalogu. Potem drzeworyt w różnych postaciach wyznaczał etapy jego życia – udział we wspólnocie niemieckiego squatu, powstawanie filmu dokumentalnego, zainteresowanie drzeworytem chińskim, w końcu przygodę ilustratorską. Włodzimierz Ostoja-Lniski z zawodu nauczyciel z Kaszub i członek Stowarzyszenia Twórców Ludowych zaczął rzeźbić jako nastolatek. Jego fascynacja dawną twórczością ludową regionu przerodziła się w przygodę z malarstwem na szkle. Nawiązując do tradycji kaszubskich od 2002 roku zaczął wykonywać także drzeworyty, których fragmenty umieszczał w obrazach na szkle. Jego odbitki pełnią rolę służebną, tak jak pełniły ją w przeszłości. Na razie, bo kto wie jakim ścieżkami jeszcze podąży?

Różne drogi, motywacje, efekty pracy – zapraszamy do poznania niebanalnej twórczości drzeworytniczej tych trzech artystów z różnych stron Polski.